Słuchając drogi

OCINEK SPECJALNY: MUZYKA JEST DUSZĄ MODLITWY

October 27, 2021 Centrum Myśli Jana Pawła II
Słuchając drogi
OCINEK SPECJALNY: MUZYKA JEST DUSZĄ MODLITWY
Show Notes Transcript

Wspólnie z rabinem Stasem Wojciechowiczem, reformowanym rabinem Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, a także aktywnym uczestnikiem dialogu polsko-żydowskiego, rozmawiamy o znaczeniu i różnorodności muzyki w tradycji religijnej Judaizmu, a także o muzyce, która działa na naszą duszę, przynosi odpowiedź, buduje mosty i jest dialogiem z samym sobą. 

W trakcie naszej rozmowy szukamy odpowiedzi na pytania: Jakie cechy powinny mieć nowe utwory, aby zabrzmieć podczas liturgii w synagodze? O znaczeniu muzycznych szabatów dla społeczności żydowskiej? Jakie języki wchodzą do żydowskiej liturgii? Jak wygląda szkolenie kantorów?

Tych z Państwa, których zaciekawił temat naszej rozmowy zapraszam serdecznie na stronę projektu Muzyka Wiary Muzyka Pokoju – www.muzykawiary.pl  – gdzie można znaleźć szczegółowe informacje o projekcie, w ramach którego odbyło się nasze dzisiejsze spotkanie.
Dla osób nie słyszących zapis rozmowy można znaleźć (w zakładce TRANSCRIPT) pod linkiem:
https://www.buzzsprout.com/1189352/9436154


Marcin Nowak

Zapraszam państwa serdecznie na rozmowę specjalną "Słuchając drogi". Rozmowa specjalna to spotkanie z ekspertami, którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem w ramach projektów realizowanych przez Centrum Myśli Jana Pawła II. W jesiennym semestrze planuję kilka takich rozmów. Dzisiaj jedna z nich. Moim rozmówcą jest rabin Stas Wojciechowicz. Od października 2010 roku jest pierwszym reformowanym rabinem gminy wyznaniowej żydowskiej w Warszawie. Jest także aktywnym uczestnikiem dialogu polsko-żydowskiego. Podczas naszego spotkania rozmawiamy m.in. o roli muzyki w judaizmie. Rozmowę z rabinem prowadzę razem z Jankiem Krutulem, dyrygentem Chóru Centrum Myśli Jana Pawła II. Zapraszam serdecznie. Rabinie, spotykamy się w ramach festiwalu Muzyka Wiary - Muzyka Pokoju. Chcielibyśmy podczas naszej rozmowy porozmawiać i o muzyce, i o pokoju. Na początku takie pytanie, które nas z Jankiem intryguje bardzo: Czym dla rabina jest muzyka?



Rabin

Muzyka jest duszą modlitwy. Ja uważam, że bez muzyki nie możemy się modlić. Nawet jak nie używamy tych instrumentów w naszych, z punktu widzenia judaizmu, w synagogach, jeżeli Move jest to ortodoksyjny w synagodze, to nadal wszystko jest śpiewane. Bez tych śpiewów po prostu modlitwa robi się taką bardzo automatyczną i mało atrakcyjną. Ja to tak nazywam. Więc muzyka dodaje taki wymiar, ja nazywam to, duchowej i wymiar wewnętrznej do tych słów, które są napisane w naszych modlitewnikach.



Marcin Nowak

A co rabina zachwyca w muzyce? Już trochę rabin opowiedział właśnie, ten wymiar takiej transcendencji, duchowy, jakby takiego zassania. Ale coś jeszcze. Czy są jakieś takie rodzaje czy szczególne jakieś aspekty muzyki, które rabina zachwycają?



Rabin

Muzyka działa na naszą duszę. Tak byłem wychowany też w sposób świecki, że muzyka zawsze dodaje do naszego życia taki wymiar - to, co jest poza naszym może zrozumieniem takim ludzkim. I dzięki temu my możemy też, nie wiem, znaleźć jakąś odpowiedź, której nie ma. I muzyka nam daje i nastrój, czasami smutnej, czasami radosnej, czasami towarzyszy nam tak po prostu - ktoś śpiewa pod prysznicem, a ktoś śpiewa w swoich świątyniach, więc muzyka zawsze jest z nami i to jest taka rozmowa z samym sobą.



Marcin Nowak

A czy jakiś rodzaj muzyki szczególnie najchętniej słucha, jak już poza synagogą, poza spotkaniami modlitewnymi. Jakiś rodzaj muzyki, który szczególnie, do którego rabin lubi wracać i który sprawia przyjemność rabinowi?



Rabin

Jestem miłośnikiem oper i myślę, że na żywo byłem na każdej operze klasycznej w teatrach, w różnych krajach, i zawsze staram się, jak jestem w jakimś kraju pójść do opery lokalnej. Już byłem i w Berlinie, i w Toronto, w Petersburgu, w innych miastach. To stąd, że w Warszawie też byłem dużo razy w naszej operze. A tak rozrywkowo lubię lata 80. Taki pop, czasami włączam jakieś Złote Przeboje Radio w aucie - coś w tym stylu, tak, ale lubię, bardzo lubię muzykę klasyczną, tak.



Marcin Nowak

A pamięta rabin masz jakieś szczególne wydarzenie związane z muzyką w rabina życiu, do którego rabin często wraca? Albo było jakoś tak ważne, że odcisnęło ślad w rabina pamięci? Jakiś koncert, jakieś spotkanie, coś, co było związane z muzyką, co cały czas siedzi w rabinie?



Rabin

O, to muszę pomyśleć... Chyba takiego teraz sobie nie przypomnę, ale byłem, jak byłem po raz pierwszy na operze... Tak... To na pewno zadziałało i pamiętam, to była Traviata Verdi, na żywo... Po raz pierwszy to było coś, tak... Co myślę, że opera ma naprawdę takie miejsce honorowe w mojej kolekcji osobistej.


Marcin Nowak

To miłe, ciekawe bardzo... Rabinie, właśnie, jest muzyka, ale tak, jak rozmawialiśmy, spotykamy się w ramach festiwalu Muzyka Wiary - Muzyka Pokoju, który nawiązuje do spotkania zainicjowanego przez Jana Pawła II w Asyżu, niezwykłego spotkania poświęconego i zapraszającego do budowania kultury pokoju z przedstawicielami różnych religii. I teraz chciałbym spytać o pokój, bo widzimy, co się dzieje na naszych oczach. I chciałem się spytać, czym pokój jest dla rabina? Jak można go dzisiaj, w dzisiejszych trudnych czasach, pielęgnować? Jak o niego dbać?



Rabin

Powiem jako człowiek. jako rabin. jako osoba fizyczna. jako osoba duchowna. Oczywiście pokój w judaizmie gra ważną rolę. Jedna z błogosławieństw, które my mamy w trakcie codziennych modlitw, jest błogosławieństwo pokoju - tym się kończy taka modlitwa, której jest odmawiana na stojąco. Taka, powiedzmy, taki kręgosłup żydowskiej liturgii. I w tej modlitwie ostatnim błogosławieństwem jest właśnie błogosławieństwo pokoju. I prosimy o pokój i dla Izraela, jako, nie dla państwa Izrael, dzisiejszego Izraela, jako określenie narodu żydowskiego. W innych takich tłumaczeniach Izrael jest określenie całego świata monoteistycznego. I prosimy o pokój dla innych narodów też. Więc ta prośba towarzyszy nam codziennie w naszych modlitwach. Osobiście dla mnie, jako osobę, która żyła w różnych krajach, większość życia spędziłem w Izraelu, gdzie pokój nadal to jest trudne pytanie i ten konflikt ciągle trwa. I marzenie ludzkie jest o tym, że będziemy w tym stanie, o którym jest napisane u naszych proroków, że lew będzie obok tego baranka i wszyscy będą żyć w tym pokoju, w tych czasach mesjańskich, jak nadejdą. Osobiście uważam, że pokój to jest jakby dążenie i sprawa każdego człowieka. W tym sensie, że pokój zależy od nas, nie zależy od państwa, nie zależy od rządu, nie zależy od sytuacji geopolitycznej. Jeśli człowiek ma zamiar zawierać pokój albo porozumienie nawet z tymi, którzy są blisko tej osoby, to wtedy i ten pokój globalny też jest do osiągnięcia.



Marcin Nowak

Jak dobrze rozumiem rabina, wszystko zaczyna się w sercu człowieka.


Rabin

Tak.


Marcin Nowak

Jeżeli jest ta przestrzeń w sobie, człowiek ma w sobie...


Rabin

Zmiana zaczyna się w nas i zawsze to podkreślam. Jeżeli my nie zmienimy w swoim zachowaniu niczego, to też to zachowanie, to, co my nazywamy ogólnoludzkie, też się nie zmieni, jeżeli człowiek nie potrafi znaleźć siły, żeby zmienić coś w swoim zachowaniu. Więc to jest taki pokój osobisty, jak ja kontaktuję się z innymi osobami, to też mogę być agresywny, a mogę być łagodny, tak samo i kraje, tak samo i całą sytuację na Ziemi.



Marcin Nowak

Rabinie, ja chciałem się spytać, czy zdaniem rabina sztuka, tutaj w tym konkretnym kontekście muzyka, może pomagać budować taką pokój, budować kulturę spotkania? Może rabin zna jakiś ze swojego bogatego doświadczenia też modlitewnego, dialogu międzyreligijnego albo z sytuacji życia codziennego jakieś przykłady, że ta sztuka, czy muzyka, pomagała budować mosty między różnymi jakimiś stronami, które na co dzień były ze sobą w konflikcie.



Rabin

Widziałem na przykład taki projekt, że z jednej strony była muzyka liturgiczna chrześcijańska, muzyka liturgiczna żydowskie. To było wykonane w ramach tego samego wydarzenia. To się dzieje w Niemczech i w innych krajach albo takie spotkanie, w którym tylko śpiewamy, nie rozmawiamy, nie dyskutujemy, a tylko śpiewamy i każdy śpiewa w swojej tradycji. Bo każdy ma inną melodię i inne słowa. Nawet w tradycji żydowskiej czasami są te same słowa, ale zupełnie różne melodie - to też trzeba czasami znaleźć jakiś kompromis.



Marcin Nowak

Jeszcze będziemy o tym za chwilkę rozmawiać, o różnych tradycjach. Ale jak rabina dobrze rozumiem, to faktycznie, jeden z naszych gości powiedział podczas ostatniej rozmowy, że muzyka jest rodzajem języka. I rozumiem, że tutaj ten przykład, o którym rabin mówi, to jest taki język, swoiste esperanto duszy, można tak powiedzieć, prawda, że ona pozwala się spotkać ludziom z bardzo różnych tradycji, i ta muzyka jest taką przestrzenią, w której nikną jakby słowa, kategorie, osądy, a możemy się spotkać na tle muzyki, wspólnego śpiewania. Każdy w swojej tradycji, ale razem w jakimś celu, właśnie...


Rabin

Może być ta sytuacja - na te same słowa powstaje inna muzyka, bo może być ta sama muzyka, ale w różnych językach.



Marcin Nowak

Tak. To teraz byśmy przeszli do właśnie muzyki w tradycji religijnej, w judaizmie, żeby przybliżyć ja naszym słuchaczom i nam samym, przy okazji spotkania z rabinem. Jak to wygląda? Oddaję głos Jankowi.



Jan Krutul

No właśnie, jaka jest rola muzyki w judaizmie? Czy ona ma pełnić tylko funkcję ozdobną? Czy jest sprzężona z liturgią? Jak to wygląda?


Rabin

Od początku to był przywilej Lewitów, tego plemienia Lewego, które towarzyszyło i jakby wspomagało kapłanom w świątyni. I takim zadaniem Lewitów było śpiewać. Śpiewali psalmy, śpiewali może inne jakieś utwory religijne, ale takim głównym ich zadaniem było śpiewać. Mamy kilka psalmów, tam jest napisane, że to jest dla Lewitów, którzy śpiewali w świątyni. Więc od samego początku istnienia takiej instytucji religijnej w judaizmie my mamy śpiew. Później, po zburzeniu świątyni, również zniknęły tak zwane instrumenty muzyczne. A o instrumentach muzycznych czytamy w ostatnim psalmie, w 150. Tam jest opis, jak trzeba chwalić Boga, i tam jest pełny opis wszystkich, cała orkiestra istnieje tam. Ale po zburzeniu świątyni jakoś muzyka zniknęła z synagog i była zawsze kojarzona z czymś już nieżydowskim. Bo w tradycji chrześcijańskiej, szczególnie w zachodniej, już powstawały kościoły z organa... Organy oczywiście później, ale ten śpiew muzyczny był zawsze później kojarzony w judaizmie z czymś chrześcijańskim i dlatego ta obecność instrumentów muzycznych już jej nie było. Dopiero później, mniej więcej w czasach już po rewolucji francuskiej, jak powstawały ruchy, reformy w judaizmie, muzyka powoli wraca do synagogi w takim kształcie właśnie, ja bym nazwał, formalnym i oficjalnym. Nawet w niektórych synagogach pojawiły się organy, chóry, i nie tylko chór mężczyzn, ale chór mieszany też, mężczyźni i kobiety. I jakby powoli ta modlitwa, która była przez dłuższy czas, jeżeli mówimy o całej historii żydowskiej modlitwy, nie uporządkowano, to modlitwa zrobiło się bardzo estetyczną. I ta modlitwa też potrzebowała swoich kompozytorów, swoich twórców, i tak powstawała ta sztuka kantorska, tych kantorów, którzy śpiewali żydowskie modlitwy już według jakiegoś kanonu muzycznego. Najpierw to wszystko było takim, powiedzmy, taką narodową tradycją; nikt nie zapisywał nuty, nikt tego nie wydawał, ale mniej więcej w XIX wieku ta cała sztuka została również zapisana w sposób muzyczny. Dzisiaj my mamy to wielkie dziedzictwo również zapisane w nutach.



Jan Krutul

Czy w tej tradycji synagogi też były takie elementy, które z kultury przeniknęły do tej muzyki i do synagogi? I czy właśnie to, o czym rabin mówił, też miało przełożenie, to miejsce, ta muzyka XVIII-XIX wieku, czy możemy ją zaobserwować też w synagodze? 



Rabin

Jak najbardziej. I to był też konflikt pomiędzy tzw. kręgami bardziej postępowymi i bardziej konserwatywnymi, bo było uważane, że muzyka jest, szczególny muzyka, która jest podobna do tej muzyki europejskiej, która bardzo była kojarzona z Kościołem i z tradycją chrześcijańską, to nie ma miejsca w synagodze. Ale w postępowych takich środowiskach było uważane, że odwrotnie. Ta muzyka dodaje decorum, taką estetykę do modlitwy i bardziej przyciąga wiernych niż taka nieuporządkowana modlitwa, którą można obserwować w synagodze ortodoksyjnej, gdzie nie ma jakiegoś porządku i nikt nie czuwa nad tym porządkiem. I możemy mówić, że jest wielki wpływ lokalizacji, bo każda społeczność żydowska, nawet bardzo konserwatywna, absorbuje kulturę swojego miejsca i to miejsce ma wpływ tych śpiewach, w melodiach. I możemy, np.: Jeżeli przyjdziemy do synagogi Żydów aszkenazyjskich, a porównujemy później z synagogą Żydów marokańskich, to będą bardzo różne melodie. Niektórzy powiedzą, że synagoga marokańska brzmi jak meczet w porównaniu z synagogą aszkenazyjską, bo śpiewy są bardziej wschodnie niż zachodnie. Więc tak to działa. Ale też w Europie każdy kraj miał... Na przykład, w Wiedniu przychodzili do synagogi, gdzie kantorem był Sulzer. Nie pamiętam jego imienia, ale nazwisko Sulzer. I Sulzer był słynnym kantorem, ale on był z wykształcenie muzykiem i chyba nawet śpiewał w operze wiedeńskiej. I przychodzili na modlitwę jak naprawdę na operę. I tam modlitwa była czymś bardzo estetycznym i przyciągała taką może elitę tych czasów. Nawet w „Królu Twardochu” jest ten zapis, że jakiś taki szemrany człowiek przychodził na wielkie święta, wyłącznie na wielkie święta, ale chodził do tej synagogi na Tłomackiem, gdzie był chór i piękny śpiew. Jest taki fragment.


Jan Krutul

Właśnie rozmawiamy o różnych lokalnych społecznościach, o różnych krajach. A jaki język jest takim językiem, który najczęściej możemy usłyszeć w synagodze?



Rabin

No, liturgicznym językiem jest hebrajski. I to było przez dłuższy czas wyłącznie po hebrajsku, niektóre fragmenty były w języku aramejskim. Kadisz, na przykład. Ale tych języków lokalnych nieużywane. I z rozwojem judaizmu reformowanego my widzimy, jak język lokalny, niemiecki, angielski, francuski powoli wchodzi do żydowskiej liturgii tych czasów. Oczywiście wtedy to było wielkie tabu i dużo osób było bardzo jakby w kontrze do tego wprowadzenia obcego języka do służby w synagodze. Ale powoli niektóre modlitwy były już odmawiane albo po niemiecku, albo po angielsku. I nawet niektóre fragmenty były śpiewane w tych językach. Hymny w języku niemieckim są znane jeszcze z tej znanej, tej słynnej synagogi w Hamburgu. Tempel w Hamburgu - chyba pierwsza reformowana synagoga na świecie, która powstała według tych porządków, i tam były organy i chór, i niektóre fragmenty były śpiewane w języku niemieckim. Dzisiaj można to zaobserwować, może nie tyle w Niemczech, ile w Stanach Zjednoczonych. I my nazywamy taki styl Klasycznym Judaizmem Reformowanym. To jest Classical Reform Judaism. Jest nawet takie określenie w historiografii ruchu reformowanego i nadal tam niektóre fragmenty będą śpiewane w języku angielskim. I nawet powstały muzyczne utwory wyłącznie na angielskie słowa. I ja nawet mam to w swojej kolekcji, w bibliotece, obok modlitewnika. Również była książka, która nazywała się hymnał. Była cała księga z hymnami, w większości w języku angielskim, a muzyka pochodziła albo z Schuberta, albo od Mozarta. Tak, mam taki rarytas w swojej kolekcji, taki hymnał, który był używany w synagogach Amerykanskich.



Jan Krutul

Kiedyś miałem przyjemność zobaczyć nuty, właśnie nuty wykorzystywane w synagodze, w języku hebrajskim. I to, co mnie zaskoczyło to to, że klucze wiolinowe były po prawej stronie. Oczywiście czytam od prawej do lewej. No to właśnie to było niezwykłe doświadczenie - zobaczyć tą inną tradycję. Jak wygląda szkolenie kantorów i co trzeba zrobić, jakie warunki spełnić, żeby zostać kantorem?



Rabin

W dzisiejszych czasach są tzw. szkoły dla kantorów. W Europie najbliższą taką szkołą jest Abraham Geiger College w Berlinie, który szkoli i rabinów, i kantorów od... Najpierw to było wyłącznie dla rabinów, ale kilkanaście lat temu również powstał program kantorski. Żeby się dostać, trzeba już mieć wykształcenie muzyczne. Więc każdy z nich, z tych kantorów, nawet których większość znam osobiście, już był / była, bo to mężczyźni i kobiety, muzykiem przed przyjęciem na studia. Niektórzy śpiewali w operze, niektórzy mieli jakieś inne życie zawodowe, ale, żeby zostać kantorem, już trzeba być muzykiem, i zazwyczaj studia trwają od czterech do pięciu lat, bo muszą też poznać całe spektrum liturgii. Tak zwane są różne również tak zwane Nusach. Nusach to jest... Nawet nie wiem, jak to wytłumaczyć. Na każdy tekst jest inna melodia w zależności, czy to jest dzień powszedni, czy to jest dzień świąteczny. Np. ta sama modlitwa codzienna, Amida, która jest odmawiana na stojąco, ona ma różne melodie na szabat i różne melodie na dzień powszedni. Więc te wszystkie tzw. niuanse trzeba znać. I dla kantorów... A ja już nie mówię o świętach, bo każde święto ma swoją melodię. To nie tak, że święto jedno ma taką melodię i drugie taką samą. Nie. Przykład: Teraz wielkie święta rozpoczynają Jom Kippur, mają swoją melodię. Inne święta... Teraz rozpoczęło się święto Sukkot, ma inną melodię. Święto Chanuka ma inną melodię. Rosz Chodesz, początek miesiąca żydowskiego, ma inną melodię. W większości synagog tego się nie stosuje, bo nie każda synagoga zatrudnia takiego wykształconego kantora też, bo to są i koszty, i inne trudności. Ale jeżeli idziemy według książki takiej klasycznej, jak powinna wyglądać żydowska modlitwa, to raczej trzeba stosować różne melodie w różne święta. I oczywiście chodzi o czytaniu Tory i pisma według zasad kantylacji. To jest taka osobna sztuka, która też się zmienia od święta do święta. Ja znam taki najbardziej podstawowy układ tego śpiewu, ale... Poważny kantor, wykształcony, będzie... Będzie mógł śpiewać ten sam tekst według innych nut muzycznych. Więc to jest ciężka nauka.


Jan Krutul

To jest niezwykłe, bo właśnie ta różnorodność pokazuje, jak ważna jest rola muzyki, jak bardzo, jakie jest wielkie bogactwo tej muzyki i jak to jest istotne, prawda, nie tylko, jakie są słowa, ale jaki jest ton i czy jest on uroczysty czy jest bardziej... Właśnie niezwykłe, niesamowita sprawa.



Rabin

Oczywiście. I to dodaje taki nastrój, bo na przykład w post dziewiątego ava, to jest post, w którym opłakujemy zburzenie świątyni w Jerozolimie, czytamy lamentacyje Jeremiasza, treny, ejcha po hebrajsku. I ma swój szczególny, swoją tonalność muzyczną. I to tylko raz w roku, ale trzeba znać cały układ muzyczny, jak śpiewa się każdy znaczek kantelacyjny. Znak kantelacyjny jest nad każdym słowem w Torze i w Biblii hebrajskiej. To jest ten układ tyberiański, tak zwany, który był zapisany w VIII wieku jeszcze.


Jan Krutul

 Niesamowite. Tak.



Rabin

Idziemy według tego, jak słyszałem takie opinie. Kiedyś chcieli to w ogóle zrezygnować z tego, nawet w reformowanym judaizmie na samym początku, bo było uważane, że to tylko utrudnia życie i nie ma żadnego sensu czytać ten sam tekst w różnych melodiach. Ale później nie słyszałem takie opinie, jeżeli ktoś czyta Torę albo Proroków i nie używa tego systemu kantylacyjnego, to jakby nie okazuje szacunku dla tych pism, dla tego, do tego, co jest napisane. Więc po prostu przeczytać to bez szacunku, trzeba nie tylko przeczytać, trzeba jeszcze zaśpiewać.


Marcin Nowak

Niezwykłe.



Jan Krutul

To jest wspaniałe, że to ma taką wielowiekową tradycję i że ta tradycja jest cały czas kontynuowana. Rabin wspominał też o nowych utworach, które powstają. Jakie cechy, jakie warunki powinny spełnić takie utwory, aby mogły zabrzmieć podczas liturgii w synagodze?



Rabin

To już zależy od każdej społeczności. Było tak, ze w ciągu całej historii żydowskiej, że w każdym pokolenie powstało jakiś utwór liturgiczny, który trafiał do modlitewnika, bo musiał być napisany przez jakiegoś autoryteta, przez znanego rabina lub przez osobę, która posiadała taki autorytet. I czasami to mogło być umieszczone w modlitewnikach. Robiło się tak, że modlitewnik z wiekiem był grubszy i grubszy i trzeba było trochę wyczyścić to wszystko. Więc w niektórych społecznościach czytają mniej. Coś poszło do tak zwanej antologii. Antologia to taki cmentarz utworów liturgicznych. I dużo modlitewników ma taką antologię i to zazwyczaj ostatnie strony, bo nie chcieli tego zupełnie pochować, więc wydrukowali to na samym końcu. Zazwyczaj są takie uwagi w tekście, że w niektórych społecznościach w tym miejscu śpiewają taki utwór, strona 650-coś. I to jasne, że do strony 650 już nikt nie zaglądał. To jest takie cmentarzysko poematów religijnych. Ale w dzisiejszych czasach to bardzo zależy od każdej społeczności. Ktoś lubi ten utwór. ktoś lubi inny utwór. Jest, powiedzmy, taki kręgosłup, który jest „must”, który musimy przeczytać i on jest bez zmian. Ale niektóre dodatki, hymny religijne albo utwory napisane już w średniowieczu, albo nawet w nowych czasach, to już do wyboru. Tu każda społeczność decyduje, jaki utwór będzie czytany, a jaki nie. Na przykład, w naszych modlitwach w Warszawie, i chyba różnimy się od wszystkich innych synagog, dodajemy również tzw. hymny napisane w tradycji żydów sefardyjskich. I to jest, ja mówię, to jest naprawdę jakiś wielka rzecz, że w Polsce mogą brzmieć również utwory żydów marokańskich, w synagodze w Warszawie, że sto lat temu tego pewnie nie było.



Jan Krutul

Właśnie. To jest niezwykłe, bo myślę, że zetknięcie z tą muzyką otwiera zupełnie inny świat. Krzysztof Penderecki także się inspirował muzyką żydowską, np. w jego Kadiszu. Mamy też Kantora, czy też w Siedmiu Bramach Jerozolimy jedna z części, też tam jest taki fragment, gdzie jest czytany fragment właśnie Biblii, który ma być czytany w językach ojczystych, chyba że jest to wydarzenie międzynarodowe, to wówczas jest w języku hebrajskim. Robi to niesamowite wrażenie. Czy zna rabin jeszcze jakiś kompozytorów, którzy czerpią z tej muzyki żydowskiej, z tej tradycji judaistycznej?



Rabin

Dla mnie takim najbardziej znanym nazwiskiem, i często to jest używane również w tej sztuce kantorskiej dzisiejszej, to jest Kol nidrei i Maxa Brucha. Napisane przez niemieckiego, protestanckiego kompozytora inspirowanego starożytną melodią tej modlitwy w dzień Jom Kippur, w Dzień Pojednania. I ten utwór jest na tyle znany na świecie, że on jest naprawdę wykonywany prawie wszędzie. A to było właśnie po wizycie Brucha w jednej z synagog w Niemczech, gdzie on usłyszał śpiew tej modlitwy. To raczej nie modlitwa, to taki tekst liturgiczny, który też powstał w średniowieczu, gdzie mówimy o wszystkich naszych obietnicach, jakby anulujemy swoje obietnice w stosunku do innych albo w stosunku do Boga. I będąc pod wpływem tej melodii narodowej, właśnie napisał ten utwór Kol nidrei. I ta melodia Brucha dzisiaj jest takim etalonem, kanonem w tej muzyce dla tego utworu liturgicznego. To też taki paradoks, że niemiecki, protestancki, nieżydowski kompozytor jest dzisiaj takim ojcem tej melodii. On pierwszy, który to jakby przełożył na nuty.



Jan Krutul

Wiem, że rabin od kilku lat ożywia muzykę synagogalną w Warszawie. Jakie znaczenie mają muzyczne szabaty dla społeczności żydowskiej?



Rabin

Tak, to jest taka wisienka w moim życiu. Ten projekt powstał dzięki naszym relacjom i z Abraham Geiger College w Berlinie, i z takim amerykańskim stowarzyszeniem, które w swoim czasie nazywało się The Society for Classical Reform Judaism, a dzisiaj to się nazywa Roots (korzenia) of Reform Judaism. To jest takie stowarzyszenie, które pielęgnuje tradycje klasyczną, której mówiłem, gdzie muzyka gra ważną rolę i język lokalnej musi być też używany. Więc tam, jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, to język angielski. Tu próbowaliśmy niektóre rzeczy, ale powiedzieli mi moi kongreganci: „To będzie brzmieć jak w kościele, jak będziemy coś śpiewać o Panu i tak dalej, to nie róbmy tego, bo większość osób będzie bardzo przeciwko temu”. Więc takie próby też były, a przynajmniej jakieś teksty, niektóre teksty, czytamy po polsku w synagodze. Ale to jest zdecydowana mniejszość. Nie śpiewamy po polsku, ale muzyka powoli wraca i robimy to kilka raz... Robiliśmy przed pandemią przynajmniej dwa, trzy razy w roku takie wydarzenie muzyczne i Szabat z kantorem. I ostatnie kilka lat nawet z chórem. Chór był też obecny podczas nabożeństwa i to przyciągało tłumy, naprawdę tłumy ludzie. Może jak ta synagoga w Wiedniu, gdzie śpiewał Sulzer. Może i tak, nie wiem. Chcę być skromnym. Nie chcę... Nie chcę mówić o takich... O takiej skali. I dla wielu osób to też było otwarcie czegoś nowego, bo nie znali tej strony w judaizmie, w której muzyka gra taką ważną rolę. I dużo osób może przychodziło wyłącznie na muzyczne Szabaty. A ja mam w swojej synagodze taką część, która, jak jest muzyczny Szabat, nie przyjdzie, bo to dla nich się kojarzy trochę może z chrześcijańską tradycją, jak brzmi organ, brzmią organy w synagodze. I jest chór, a niektórzy przyjdą tylko na muzyczny Szabat.



Marcin Nowak

A jest powrót do tego, rabinie, po pandemii? Czy są już jakieś plany?



Rabin

Tak. My... Nie, my działamy i działaliśmy przez cały czas pandemiczny, ale w bardzo ograniczonym gronie. Może to wróci, bo to jest uzależnione od tych podróży międzynarodowych, bo zazwyczaj zapraszamy studentów-kantorów z Berlina. I to był właśnie ich ten wkład Geiger College w nasz projekt, że tego studenta albo studentki nam wysłane. I to jest naprawdę wielkie zaangażowanie takiej osoby, bo musi się nauczyć całego programu i zaśpiewać podczas tego wydarzenia. Wszystko jest uzależnione od tej sytuacji. Gdyby to było... A w Polsce my nie mamy za dużo osób wykształconych jako kantorów. Mamy niektóre osoby, które potrafią prowadzić kilka modlitw najważniejszych, ale żeby mieć takie wykształcenie i śpiewać jako kantor, takich prawie nie ma.



Jan Krutul

Mój przyjaciel, Wojtek Pławner, prowadził chór żydowski CLIL. Kilkakrotnie miałem też kontakt z tym zespołem. To było dla mnie duże takie pozytywne zaskoczenie. Ile osób jest zainteresowanych śpiewaniem w tego typu chórach, że jest to dla nich atrakcyjna propozycja? Tym bardziej, że właśnie nie jest to język polski, a jednak inne języki. Myślę, że to też jest bardzo fajne w tym budowaniu.


Rabin

Tak, z Wojtkiem współpracowaliśmy kilka razy na muzyczny Szabat. i chór CLIL nam towarzyszył też kilka razy. Jedna chyba nasz ostatni muzyczny Szabat to był taki wielki sukces. Ja mam te nagrania z tych... To wyglądało naprawdę fantastycznie, bardzo tęsknię za tym. Jest... Jest zainteresowanie. Chór żydowski to nie tylko CLIL, są jeszcze kilka w całej Polsce - jest we Wrocławiu, ten Chór Synagogi pod Białym Boczanem. Jest w innych miejscowościach też, więc muzyka żydowska przyciąga, muzyka liturgiczna... Jeszcze nie wiem, bo takich, myślę, że chór nie podejmował, przynajmniej chór CLIL, takiego wezwanie nauczyć się takich najważniejszych utworów liturgicznych. Dla nich to też było bardzo dobrym doświadczeniem wziąć udział w naszym muzycznym Szabacie, bo śpiewali naprawdę już utwory dla synagogi.



Jan Krutul

Kiedyś z CLIL-em mieliśmy ciekawy projekt. Śpiewaliśmy wspólnie Chanukolędę, utwór Zuzanny Koziej, gdzie nasz chór, Chór Centrum Myśli Jana Pawła II, śpiewał kolędy tradycyjne i nakładało się to na pieśni chanukowe. I ta współpraca, tak kooperacja, była, no, niesamowitym projektem.



Rabin

Ostatnio zrobiliśmy online, mam zaprzyjaźnionego kolegę. On jest luterańskim pastorem w Berlinie. Zrobiliśmy online Adwent i chanuka, i w jego kościele jego organista zagrał chanukowe utwory na organach. I to było... Zrobiliśmy taką online transmisję. To było bardzo miło, bardzo ciekawe posłuchać na takich organach kościelnych żydowskie utwory.



Marcin Nowak

Tak. To jest niesamowite. Ale to też przykład na to, od czego zaczęliśmy chyba nasze spotkanie, że ta muzyka pozwala wychodzić na spotkanie, spotykać się, funkcjonować. Najważniejsze właśnie jest to, że pomaga nam się spotkać z drugim człowiekiem, przez to, że możemy...


Rabin

Tak. Ja właśnie przez muzyczne wydarzenie spotkałem wielu osób i nawiązałem dużo kontaktów, również takich międzywyznaniowych.


Marcin Nowak

Tak, też mi się wydaje, że to jest dobre podsumowanie naszej rozmowy, że faktycznie... Bardzo też dziękujemy za to przypomnienie nam, że muzyka ma taką siłę, pomaga budować więzi, budować relacje. I to właśnie w dzisiejszych czasach warto sobie o tym przypominać, i pamiętać, że jest taka dziedzina sztuki, muzyka, która ma moc budowania, bycia razem, uczy nas budowania bycia razem, bycia we wspólnocie, bycia blisko. Bardzo dziękujemy.



Rabin

Może taką jako anegdotę na zakończenie historyczną podam. Jest utwór, który nazywa się Igdal, to jest hymn, który zazwyczaj kończy każdą taką modlitwę poranną i jest oparty na trzynastu zasadach wiary Majmonidesa. I taką najbardziej znaną melodią jest melodia niejakiego Leon, brytyjskiego Żyda, która też została zaadaptowana przez Kościół anglikański. I ta melodia też jest używana na jakiś hymn, który jest używany w Kościele anglikańskim. Więc melodie wędrują.


Marcin Nowak

Tak, melodie wędrują. My też wędrujemy w różnych obszarach, też w swoich poszukiwaniach. Bardzo dziękujemy, rabinowi, za czas, za podzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem, i za przybliżenie nam tradycji. Bardzo dziękujemy.


Jan Krutul

Dziękuję bardzo.



Rabin

Rabin Stas Wojciechowicz, serdecznie zapraszam na Festiwal Muzyka Wiary - Muzyka Pokoju.



Marcin Nowak

Tych z państwa, których zaciekawił temat naszej rozmowy, zapraszam serdecznie na stronę projektu Muzyka Wiary - Muzyka Pokoju: www.muzykawiary.pl, gdzie można znaleźć szczegółowe informacje o projekcie, w ramach którego odbyło się nasze dzisiejsze spotkanie.